Lech Grudziński
Członek Zarządu OG PTF.
Pożegnanie dra Jana Przybyłowskiego na
Cmentarzu Oliwskim w Gdańsku
29 marca 2022 roku. (
zm. 25. 03. 2022 ).
Drogi Janku
! Pragnę pożegnać Cię w imieniu przyjaciół i kolegów z Instytutu Filozofii
Uniwersytetu Gdańskiego, w którym przepracowałeś kilkadziesiąt lat oraz w
imieniu Zarządu Oddziału Gdańskiego Polskiego Towarzystwa Filozoficznego.
Spotkaliśmy
się w Gdańsku, na początku lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, gdy
przyjechałeś z Lublina z żoną Joasią, by tutaj rozpocząć nowy etap swojego
życia.
Od razu
zjednałeś sobie wielu przyjaciół, dzięki swojej życzliwości, otwartości,
poczuciu humoru i nie ukrywajmy – śpiewaniu, które było stałą radością Twego
życia, realizowaną wraz z żoną w akademickich i profesjonalnych chórach.
Wstyd
przyznać, ale nie potrafię nazwać Twego głosu. Wydaje mi się, że był to tenor,
ale nie wiem, czy liryczny czy dramatyczny. Wiem, że życie było, nie tylko
liryczno-dramatyczne, jak u większości ludzi, ale w swoich początkach nasycone
tragizmem. A głos był zawsze czysty. Jak czysta była logika, którą zajmowałeś
się jako uczony i nauczyciel akademicki.
Miejscem
Jego urodzenia, 3-go kwietnia 1939 roku
były Toki, wieś w Beskidzie Niskim. Pochodził z rodziny patriotycznej.
Cieniem na Jego dzieciństwie położyły się tragiczne wydarzenia końca wojny. W
1944 roku ojciec, żołnierz AK został zamordowany przez hitlerowców w publicznej
egzekucji i pochowany w zbiorowej mogile. Janek ocalał ukryty z matką w piwnicy
rodzinnego domu. Wkrótce zmarła matka i w wieku pięciu i pół roku został
sierotą, wychowywanym przez bliską rodzinę. Pewną twardość charakteru i stałość
poglądów zawdzięczał, jestem pewien tym wczesnym doświadczeniom i ostremu
klimatowi górskiemu, swoistemu genius loci.
Maturę zdał
w Liceum Ogólnokształcącym w Nowym Żmigrodzie koło Krempnej w powiecie
krośnieńskim. Filozofię ze specjalizacją logiczną studiował na KUL-u w Lublinie
. Świetnie wykształcony w tej dziedzinie przez ks. prof. Stanisława
Kamińskiego, wybitnego logika i metodologa, współtwórcy, obok o. Mieczyslawa
Krąpca Lubelskiej Szkoły Filozoficznej. Tam też uzyskał magisterium w 1968
roku.
Od 1971
roku pracował na UG w Zakładzie Logiki, pod kierunkiem doc. dra Sławomira Rogowskiego, cenionego
logika, ucznia Tadeusza Czeżowskiego. On też był promotorem Jego doktoratu
„Logiczne własności translacji” obronionego w 1979 roku. Do przejścia na
emeryturę w 2004 roku pracował jako adiunkt w Instytucie Filozofii i Socjologii
UG, pełniąc w latach: 1981, 1993-96 funkcję Zastępcy Dyrektora ds. nauczania i
dydaktyki.
Był Janek
świetnym nauczycielem, lubianym i cenionym przez studentów za wiedzę, erudycję
i życzliwość.
Był też
autorem podręcznika akademickiego, kilkakrotnie wznawianego pt.: „Podstawy
logiki i metodologii nauk”, w którym jako wytrawny pedagog przekazywał swą
bogatą wiedzę wielu rocznikom adeptów filozofii. Doświadczenie akademickie
poszerzał m. in. na przyznanym mu w 1986 roku „Stypendium dla polskich
uczonych” w Oxfordzie.
W 1980
roku wstąpił do Solidarności, którą pojmował nie tylko jako Związek Zawodowy,
lecz drogę, w szeregu polskich powstań do niepodległej Ojczyzny. W Solidarności UG działał do końca swoich dni.
Był też
członkiem Oddziału Gdańskiego Polskiego Towarzystwa Filozoficznego, a w latach
1974 – 1977, gdy Przewodniczącym Oddziału był doc. dr Sławomir Rogowski pełnił
funkcje Skarbnika. Tradycyjnie prowadził wszystkie Walne Zgromadzenia Oddziału.
Jako logik i orator potrafił to czynić sprawnie, kompetentnie i szybko.
Obok śpiewu pasją i przyjemnością Jego życia było żeglarstwo. Zwróćmy
uwagę, że to aktywność równie czysta i szlachetna, jak śpiew i logika. Pływałem
z nim po Jeziorze Raduńskim na jachcie, z którego mógł korzystać w Ośrodku UG w
Łączynie.
Był
człowiekiem towarzyskim i bardzo przyjacielskim, potrafił zabawiać zebranych
opowiadaniem dowcipów, co jest sztuką nie wszystkim daną. Nigdy nie przekraczał
w tym kultury dobrego smaku. Zawsze uśmiechnięty i życzliwy. Takim Go
zapamiętamy.
Troskliwy
i opiekuńczy mąż Joanny, która zmarła trzy miesiące przed nim, ojciec Macieja i
Moniki i dziadek. Ich mieszkanie na Przymorzu zawsze było otwarte dla gości.
Żegnaj
drogi Janku. Będzie nam Cię bardzo brakowało.
Requiescat in pace.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz